Maniek
Naczelna Lamka
Dołączył: 22 Paź 2005
Posty: 776
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 09 Sie 2006 16:35 Temat postu: Crux vs Maniek ~ czyli ktoś jeszcze tutaj gra ;) |
|
|
To jest raczej taki rozpaczliwy apel, że można się jeszcze dobrze bawić mimo braku zapału do gry .
Mapa: Border Patrol
Deathmatch: 10000
No rush: 20 min.
Gra nie powiem była przyjemna, w końcu kiedy ja ostatnio grałem, nie licząc tych mordęg z Czesem, gdzie co chwila się zacinało .
-------------------------------Jak to się stało?-------------------------------------
Główna kwatera związku emerytów i rencistów
-Imperatorze Mańku jakiś niegodziwiec buduje osadę w pobliżu naszego nowego Zamku!
-Co ty gadasz? Powiedział jeszcze lekko nieprzytomny Maniek, gdyż wciąż widoczne były skutki wtorkowej imprezy.
-Ta przeklęta łachudra Crux rozbiła obóz koło naszej Twierdzy. Pówtórzył sługa z lekkim niepokojem.
Na słowo "Crux" Imperator ożył wciąż miał w pamięci jak ów lord, bez litośnie rozbił szajkę ateistów, którzy w pocie czoła pracowaliby naród nie marnował czasu na religię.
-Ughrrrr Odparł po namyśle Maniek. -Zachwile mają być u mnie raporty jak sprawy stoją w naszym zamku, wyślij też assassynów do tej uhh... zakały trzeba wiedzieć ile mamy czasu.
Tego samego dnia wieczorem
[link widoczny dla zalogowanych] vs [link widoczny dla zalogowanych]
-No i co to ku*** jest? -Pytam się co to do ciężkiej cholery ma być, żart? Dodał ze złością Maniek.
-Eeee... nie panie, faktycznie przeciwnik nie wie wiele o budowaniu, ale jakieś umiejętności chyba ma.
-Z takimi umiejętnościami to on może napadać wioskę Macieja z Zadupia, czekać z wysłaniem wojska niech skończy to co zaczął. Z szyderczym uśmiechem Maniek wrócił do poprzedniego zajęcia, czyli wypalania skrętów.
Po 10 dniach w ów wspomnianym "Nowym Zamku"
[link widoczny dla zalogowanych] vs [link widoczny dla zalogowanych]
-Panie, nie możemy już dłużej zwlekać przeciwnik się rozbudowywuje coraz bardziej.
-Hmmm... masz rację nawet z taką ciotą jak brr... Crux, nie warto ryzykować, posłać po kuszników i inżynierów, natychmiast!
-Robi się Sir, wynajdę jeszcze paru konnych i assassynów Dodał ucieszony doradca, na myśl o łupach wojennych.
Kilka dni później to samo miejsce
Do sali tronowej, wbiega zdyszany zwiadowca.
-Imperatorze, imperatorze! Ta wesz atakuje naszych chłopów!
A to skur****, tego mu nie przepuszczę, wysłać tych, no... sami wiecie co wysłać. Rzekł Maniek do dowódcy wojsk i łapczywie sięgnął po butelkę rumu, wypijając połowę, następnie podając ją zwiadowcy.
Następnego dnia, sala tronowa
-Co!? Crux dzielnie się broni i odpiera nasze ataki! To dłużej trwać nie może, jeśli Lord Arek, czy Buno lub, co gorsza Lord Czes dowiedzą się że nie mogę pokonać Cruxa, wyśmieją mnie i wyrzucą z "Klubu Uwodzicieli Niewiast" Tak Maniek się podniecił, aż dostał zadyszki i musiał sięgnąć po butelkę z rumem.
-Nie martw się panie, wezwę na jutro 70 assassynów z naszej pobliskiej fortecy, to powinno pomóc. Odparł dowódca zadowolony, że po raz kolejny mógł przysłużyć się władcy, co w przyszłości może zaowocuje awansem.
2 dni później, ruiny zamku Cruxa
Imperator Maniek stoi nad ciałem lorda, którego Crux wysłał żeby rządził miastem.
-Crux rzeczywiście nie ma gustu, skoro takich ochlaptusów mianuje lordami, nic dziwnego z Didi postrach Mierzeji Helskiej, pogonił jednego z nich pod Łebę.
Skwitował Maniek, a później głośno się roześmiał, tak sam zresztą uczynili jego dzielni wojacy. A następnie wszyscy udali się do karczmy by opić zwycięstwo, a następnego dnia mieć potężnego kaca. Bo po raz kolejny dobro zwyciężyło
[link widoczny dla zalogowanych]
Wszystko co tu jest napisane to żart i nie miałem zamiaru nikgo obrażać, a w szczególności Cruxa .
|
|